Pomoce z internetu.
Od kiedy pracuję poza Polską trudniej jest mi kupować polskie pomoce, mam tu na myśli gotowe gry, materiały do terapii, itd. Niby wszystko można zamówić przez Internet ale:
po pierwsze – to nie to samo co przejrzeć grę, książkę „na żywo” przed jej zakupem a
po drugie – dostawy z Polski do Anglii wymagają lepszej organizacji logistycznej całej akcji 🙂 Proponowana zazwyczaj przez różne sklepy internetowe dostawa tyczy się tylko i wyłącznie dostaw na terenie kraju 😉 A ja jestem na terenie kraju tyle, że innego i tu zaczynają się schody. Nie wspominając tu o (nie)możliwości płacenia z innego konta bankowego niż polskiego. Ale zostawiam to 🙂
Kiedy pracowałam w Polsce mniej korzystałam z pomocy pozyskanych z Internetu, ponieważ miałam więcej czasu na robienie materiałów w domu, miałam mniej różnorodnych przypadków oraz dostęp do zakupu gier, kart pracy był łatwiejszy. Poza tym, gdy zaczynałam przygodę z logopedią nie byłam taka internetowa, jak dzisiaj 🙂 Nie znałam wielu serwisów logopedycznych, stron z „gotowcami” edukacyjnymi.
W sytuacji w jakiej jestem teraz, muszę sobie jakoś radzić 🙂 Dlatego sporo rzeczy pobieram z różnych (legalnych) źródeł lub robię samodzielnie (choć ostatnio mniej), nie ma innej rady 🙂 Dziś trochę o tym skąd można pobierać materiały oraz o tym jak je dobierać, by ich pobranie i drukowanie miało sens.
Prezentowane poniżej ćwiczenia podaję w przypadkowej kolejności. Podzielone zostały według stron, z których je pobrałam.
Pomoce z Internetu – Itsy Bitsy Fun
Jest to strona, która jest przeznaczona głównie dla angielskich nauczycieli pracujących w języku angielskim w polskim rozumieniu, w przedszkolach i pierwszych klasach szkoły podstawowej. Materiały są zazwyczaj opracowywane tematycznie. Pomimo, że częściowo nie mogę wykorzystywać przygotowywanych materiałów, ponieważ są one stworzone typowo po to, żeby nauczyć języka angielskiego, to bardzo często korzystam z tej strony i dobieram przydatne pomoce do terapii logopedycznej.
Układanki 3, 4 – elementowe
Tutaj zbyt wiele tłumaczyć nie trzeba. Dopowiem tylko tyle, że układanki z tej strony są zawsze kolorowe i bazują na materiale tematycznym. Nie spotkałam się jeszcze z czarno – białymi. Osobiście korzystam z tych, które są dzielone na 3 lub 4 części. Zobacz sama:
Układanki 2 – elemntowe z ukrytą zasadą
Nazwa tego zadania jest totalnie robocza, także nie przyjmuj jej jako terminu naukowego 😉 Układanki polegają na tym, że dziecko ma ułożyć tęczę, ale sprawa się komplikuje, ponieważ wszystkie są takie same. Różnią się jedynie figurami geometrycznymi w chmurkach. W tym ćwiczeniu dziecko ma najpierw odnaleźć dwa identyczne kształty o takim samym kolorze i następnie stworzyć tęczę.
Wersja trudniejsza polega dokładnie na tym samym, jednak dobieranie kształtów w pary jest trudniejsze, ponieważ różnią się one od siebie kolorem.
Układanki 16 – elementowe
Ta układanka polega na tym, że jest plansza z obrazkiem, podzielonym na 16 kwadratów oraz 16 elementów (kwadratów), które trzeba umieścić w odpowiednim miejscu na planszy 🙂 Jasne? Bo mam wrażenie, że trochę wyszło masło maślane 🙂 Zdjęcie powinno rozwiązać sprawę.
Układanko – wkładywanki 🙂
Uwielbiam słowotwórstwo 🙂 Przez to, że mogę tworzyć własne określenia, jestem w stanie oddać sedno tego, co opisuję. Poniżej zdjęcie, tłumaczące wszystko. Zadanie jest bardzo podobne do gry Pirates shapes opisanej przeze mnie nieco wcześniej.
Identyczne strachy na wróble
Zadanie z założenia proste i trywialne. Wystarczy dobrać strachy na wróble w pary. Zanim sama zrobiłam to ćwiczenie trochę się napatrzyłam w te obrazki. Dodatkowo drukarka i jej dobór kolorów potrzebnych do wydruku utrudnia sprawę. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – jest trudniej i ciekawiej!
Lody
Ponownie chodzi o dobieranie parami. Tym razem ćwiczenie odbywa się na lodach, po dwie gałki każdy. Smacznego 🙂
Który jest inny?
Doskonałe ćwiczenie na doskonalenie spostrzegania wzrokowego oraz wykluczania ze zbioru. Ja ponad główne założenie autora zadania dokładam jeszcze stymulację motoryki małej – precyzja ruchu, jego koordynacja i dostosowywanie siły nacisku czyli jednym słowem klamerki 🙂 Dziecko znajduje element różny od pozostałych i zaznacza go klamerką.
Większość zadań, które przedstawiałam do tej pory są fajnym uzupełnieniem pomocy z Wydawnictwa WIR, które też jest moim zbiorze (po)mocy 🙂
Matematyka – liczenie
Prosta zasada: Przelicz i zaznacz ile jest elementów na obrazku. Na stornie można znaleźć różne przedziału liczbowe. Ja korzystam z kart 1 -15 elementów.
Matematyka – liczby od 1 do 10
Znajomość przez dziecko liczb i ich kolejności jest istotną umiejętnością. Nauka idzie łatwiej i szybciej, kiedy monotonne powtarzanie jest wspierane przez ciekawą zabawę.
Matematyka – rozpoznawanie liczb od 1 do 6
Wyjaśnienie małym angielskim druczkiem 🙂
Matematyka – dodawanie w zakresie od 1 do 12
Wyjaśnienie małym angielskim druczkiem 🙂
Matematyka – ułamki
Ułamki to wyższa szkoła jazdy. Choć uważam, że najlepszy sposób nauki ułamków to cięcie, dzielenie owoców, wałków z plasteliny, obrazków, itd. na konkretne części, to kiedy ten etap za nami przydatne będzie takie zadanie na podsumowanie tematu 🙂
Matematyka – więcej, mniej, tyle samo
Tę kartę wykorzystuję z dziećmi starszymi, które „czują liczby” czyli wiedzą co jest większe 8 czy 3? Z młodszymi dzieciakami pojęcia więcej, mniej, tyle samo najlepiej wprowadzać na konkretach. Uzupełniam górną część karty w dowolny sposób, wszystko jest zależne od poziomu dziecka. Następnie dziecko dostaje zmywalny marker i przechodzi do działania! Tak, tak, wiem. Autor sugeruje trochę inaczej podejść do sprawy, ale robimy swoje.
Zadania z matematyki najczęściej przydają mi się podczas ćwiczeń artykulatorów. Dziecko nie zdaje sobie sprawy, że kolejny raz „macha językiem” 🙂
Pomoce z Internetu – totschooling.net
Ta strona, podobnie jak poprzednia, ma pomagać angielskim nauczycielom w organizacji zajęć. Z tej strony korzystam rzadziej. Często pomysły są zbyt „angielskie” i nie mogę z nich korzystać w terapii języka polskiego.
Układanki
Pomimo, że to ponownie układanki, to wcale nie są takie łatwe dla niektórych moich dzieci. Moim zdaniem chodzi tu głównie o przedstawienie materiału i o jego rozmiary. Zadanie wymaga treningu i po 2, 3 razach dzieciaki świetnie sobie z nim radzą.
Kategoryzacja
Bo przecież nie może jej zabraknąć 🙂 Nawiązuje ona do trudniejszej kategoryzacji. W ćwiczeniu chodzi o dobieranie zwierzęcych rodziców do ich dzieci. Szkoda trochę, że zwierzaki są podpisane po angielsku. Na upartego można przed laminacją ćwiczenia można ponaklejać na angielskie podpisy ich polskie odpowiedniki 🙂
Pomoce z Internetu – mimowa.pl
Dwie wcześniejsze strony były anglojęzyczne. Mimowa to polski serwis logopedyczny. W pracy bardzo często korzystam z pomocy przygotowanych właśnie przez nich. Najczęściej pobieram materiały z cyklu Ćwiczenia na za…mówienie, sama też przyłożyłam rękę, a w sumie głowę do częściowego stworzenia tego cyklu 🙂 Dlatego wiem, ile serca i czasu trzeba włożyć, by takie materiału opracować. Jeżeli chodzi o grafikę, to jest ona bardzo spójna, przejrzysta, przyjazna dzieciom ale nie infantylna, na bardzo wysokim poziomie, nowoczesna, dla mnie po prostu idealna 🙂 Materiały przygotowane są przez logopedów, terapeutów, także trafiają w konkretne potrzeby. Są też testowane przed wypuszczeniem na blog, stąd rzadko bywa tak, że coś w praktyce „nie działa” tak jak powinno. Poniżej zdjęcie niektórych pomocami z MiMowy.
Jak dobieram materiały i pomoce z Internetu?
Podpowiedź 1
Odpowiedź na to pytanie jest z jednej strony łatwa z drugiej niekoniecznie. Na początku bycia logopedą robiłam, drukowałam, kupowałam wiele pomocy, bo nie wiedziałam co jest fajne, dobre a co totalnie się nie sprawdzi. Nie miałam na tyle wprawionego zmysłu szukacza 🙂 Często dokonywałam błędnych wyborów przy zakupie gry lub robiłam gry, pomoce, które nie były użyteczne. Okazywało się, że nie sprawdzają się one na zajęciach, bo są zbyt długie lub zbyt trudne dla dziecka.
Podpowiedź 2
Dlatego po pewnym czasie zaczęłam robić lub kupować pomoce pod konkretne dziecko. Wiedziałam czego potrzebuje, na jakim jest poziomie i na ile mogę sobie z nim pozwolić. Po jakimś czasie moja biblioteczka zapełniła się konkretnymi pomocami, które wykorzystywałam i wykorzystuję do dzisiaj. Są to zarówno gry, pomoce jak i zeszyty kart pracy. Stworzyłam pewną bazę, na której się opieram. Na chwilę obecną mało, które dziecko jest mnie w stanie zaskoczyć swoją potrzebą w terapii 🙂
Oprócz dobierania pomocy pod konkretne dziecko, zawsze przed zrobieniem lub kupieniem czegoś zadaję sobie pytanie, czy oby tego potrzebuję? Czy nie mogę tego zrobić bazując na czymś innym? Na przykład zmodyfikować pomoc, którą już mam i wykorzystać ją po prostu inaczej. To pozwalało i pozwala na niepowielanie materiałów i nie posiadanie 1000 gier, które w kółko „klepią” to samo. Wiadomo, że trzeba mieć po kilka gier, które stymulują konkretną umiejętność, żeby mieć pewność, że jest ona zrozumiana przez dziecko, a nie wyuczona tylko i wyłącznie na jednym, konkretnym materiale. Jako terapeuci musimy nauczyć dziecko danej umiejętności a nie nauczyć „na pamięć” zadania.
Podpowiedź 3
Następny ważny czynnik to czas potrzebny na przeprowadzenie zadania. Ważne jest to, żeby jedno zadanie nie zjadło nam 60 minut, bo się same zanudzimy a dziecko zacznie się niecierpliwić. Dobrze jest mieć zadania, które angażują dziecko na tyle, żeby się czegoś przez nie nauczyło, ale żeby się nie zanudziło i z ciekawością weszło w kolejne ćwiczenie.
Na koniec dodam jeszcze, że dobierając pomoce dużą uwagę zwracam na szatę graficzną pomocy. Czasem bywa tak, że sama przerabiam jakiś materiał, bo nie mogę patrzeć na zawarte w nim obrazki. Choć, jeśli czytasz mojego bloga od jakiegoś czasu, wiesz, że czasem treść merytoryczna bierze górę nad grafiką. Niemniej jednak obrazki, zdjęcia, ilustracje w materiałach są dla mnie niezmiernie ważne. Uważam, że to na czym pracuję wpływa na dziecko, na jego wrażliwość i postrzeganie świata, i nie mam tu na myśli tylko treści edukacyjnej.
Podsumowanie
Na zakończenie posta chciałam podkreślić, że mam o wiele więcej pomocy pobranych z Internetu ale nie pamiętam skąd je brałam. Mam je ściągnięte na dysk i tyle o nich wiem 🙂 Obecnie jest dużo stron, które udostępniają za darmo i legalnie ciekawe materiały i pomoce z internetu. Trzeba tylko umieć szukać i znajdować to, czego się potrzebuje. Nie drukować wszystkiego na wariata 🙂
Więcej źródeł do mojej inspiracji do pracy znajdziesz jeszcze w innym miejscu. Zajrzyj proszę na facebook’a logopasji. W zakładce polubione przez stronę znajduje się spis facebook’ów innych blogerów oraz serwisów edukacyjnych, które sama śledzę i z których czerpię pomysły do działania. Może znasz jeszcze inne blogi, strony, które możesz mi polecić. Daj mi o tym koniecznie znać w komentarzu.
Cieszy mnie to bardzo i zachęcam oczywiście do dalszego śledzenia bloga i zaglądania do starych wpisów!
Dla mam baaaaardzo pomocny post. Dziękujemy i pozdrawiamy 🙂