Logopeda za 5 złotych.

Logopeda pracuje z osobami w różnym wieku i z różnymi problemami. Musi dobierać ćwiczenia i ich poziom do konkretnego przypadku. Jeżeli chcę się przyłożyć do pracy to muszę mieć w zapasie wiele . Niektóre z nich są drogie ale wiele z nich można zastąpić czymś tańszym (zachowując pewne zasady) lub zrobić samemu. Prócz pracy z dziećmi mocno lub bardziej zaburzonymi trafiają się i takie przy, których terapii można zwyczajnie „odpocząć”. Dziś opisałam proste pomysły na to jak ćwiczyć to samo i nie zwariować (bo robiąc ciągle to samo nawet terapeuta będzie znudzony) oraz udowadniam, że za niewielką kwotę można kupić bardzo przydatne rzeczy na zajęcia logopedyczne. Wystarczy chodząc po sklepach zaczynając od spożywczych a skończywszy na meblowo – budowlanych szeroko otworzyć oczy a okaże się, że wszystko jest idealne do ćwiczenia.

Jestem z natury kreatywną i pomysłową osobą. Dzięki temu w swoim gabinecie prócz gotowych kupionych pomocy, które są typowo logopedyczne, mam mnóstwo rzeczy, które wielu osobom z logopedą się nie kojarzą. Rzeczy, których używam bardzo często lądują na śmietniku, a wystarczy poświęcić im chwilę żeby znaleźć dla nich bardzo wartościowe zastosowanie. O pomocach logopedycznych zrobionych z „niczego” napiszę jednak osobny tekst. Teraz o rzeczach, które możesz kupić w sklepie na rogu lub na kiermaszach, rynkach, stacjach paliw, w kioskach i sklepach spożywczo – przemysłowych. Wierz lub nie ja naprawdę kupuję wiele pomocy w śmiesznych miejscach, w najmniej oczekiwanych momentach i sytuacjach.

W ćwiczeniach logopedycznych chodzi o nauczenia umiejętności poprzez powtarzanie pewnych ćwiczeń, czynności, czyli łopatologicznie: powtarzać, powtarzać i powtarzać, by dziecko „załapało” o co chodzi i czego ja od niego chce. Ale wyobraź sobie sytuację: jesteś małym człowiekiem, który po raz kolejny przychodzi do tej samej logopedki. Po całym dniu w szkole, przedszkolu jesteś zmęczona, za oknem zaczyna robić się ciemno. Dodatkowo ktoś czegoś od Ciebie chce i … i co…? …i znowu wykonujesz to samo zadanie i co gorsza kolejny raz Ci nie wychodzi. Nuda i frustracja, prawda? A przecież jako rodzic, logopeda możesz to zmienić! Wystarczy, że „opakujesz” powtarzające się ćwiczenia w nowe „pudełko”. A dziecko od razu chętniej zacznie współpracować.

Logopeda za 5 zł. Ciekawe sposoby na ćwiczenia logopedyczne dla dzieci.

ĆWICZENIA ARTYKULATORÓW

Żyrafa

Żyrafa składa się z 10 części. Po wykonaniu jednego ćwiczenia buzi i języka dziecko otrzymuje ode mnie np. 2 elementy układanki. Robimy ćwiczenia do momentu, kiedy dziecko „wykupi” ode mnie wszystkie części żyrafy. Oczywiście, gdy dostaje ono ode mnie elementy układanki, nie wie co ma z niej wyjść.

Wyciągam liczby z gąbki. Potem układam wytłoczki w kolejności od 1 do 10. Tak, by dziecko podczas ćwiczenia musiało dopasować liczbę do jej kształtu a przy okazji uczyło się kolejności liczb.

Kończąc zadanie dziecko połączyć wszystkie fragmenty układanki razem według określonej zasady. Tak, tak. To nie jest układanka logopedyczna. Jednak, gdy pracuję z dzieckiem, któremu wiem, że to nie zaszkodzi pozwalam sobie na chwilę szaleństwa 🙂

Kosz do koszykówki + piłki

Dziecko „wykupuje” ode mnie kolorowe piłki za ćwiczenia buzi i języka. Domyślasz się co dzieje się dalej? Tak, stara się trafić piłkami do kosza, używając do tego wyrzutni. To ćwiczenie tylko w opisie wydaje się proste. W rzeczywistości jest bardzo trudne. Sama muszę się bardzo koncentrować i starać, by je wykonać.

Magnesy

Tę zabawę podpatrzyłam dawno temu na praktykach. Tak mi się spodobała, że korzystam z niej do dziś. Trochę ją zmodyfikowałam i działa bardzo fajnie. Wykorzystuję do niej np. małe magnesy lub ozdobne klamerki.

Przed zajęciami z dzieckiem rozmieszczam je w pokoju, gabinecie, w różnych miejscach. Kiedy dziecko przychodzi na zajęcia dowiaduje się, że pochowałam np. magnesy. Oczywiście w przypadku zabawy z magnesami tłumaczymy sobie jak działa magnes i do czego się przyczepia. Wtedy dziecko wie, gdzie mniej więcej ma szukać. I ćwiczenie się zaczyna. Po znalezieniu wszystkich magnesów dziecko wykonuje ćwiczenia buzi i języka. A po nich odkłada np. magnesy na swoje miejsca. Dzieci bardzo lubią te zadanie a zajmuje ono może z 7 minut.

ĆWICZENIA ODDECHOWE

Kręgle

W zestawie jest dziesięć kręgli i szklana niebieska kulka, której osobiście nie używam. Dziecko ustawia kręgle według zasady, tak by powstał trójkąt. Ćwiczy przy tym chwyt pęsetkowy i precyzję ruchu. Na koniec ma 2 dmuchnięcia na to, żeby przewrócić kręgle. W tej zabawie są 3 tury. Zawsze liczę punkty. Ze starszymi dziećmi obliczmy ile kręgli mogło obalić, a ile mu się faktycznie udało zdmuchnąć.

Szufelka

Zwykła szufelka do sprzątania. W momencie, kiedy ją kupowałam w zestawie była razem z małą zmiotką. Zmiotka do dziś dnia służy do mycia auta a na szufelkę dzieciaki wdmuchują pluszowe stworki w różnych kolorach i o różnej wielkości.

Biedronki

Jest ich w zestawie 6. Dorobiłam do nich sznurki, ponieważ go nie posiadały. Dziecko wybiera sobie czy chce się bawić małą czy dużą biedronką (na zdjęciu są tylko duże biedronki), zawiesza ją na palcu i dmucha tak, by ta zaczęła się kręcić. Biedronki wykorzystuję także podczas nauki kategoryzacji wg wielkości. To drugi etap kategoryzacji. O pierwszym, czyli kategoryzacji według koloru pisałam jakiś czas temu.

ĆWICZENIA SŁUCHOWE

Wieża ze sklepu IKEA

Jestem fanką sklepu IKEA. Dlatego w tym poście też nie może zabraknąć małej rzeczy właśnie stamtąd. Chodzi mi o wieżę, którą bardzo często używam do zabawy w reakcję na sygnał. Dziecko otrzymuje element wieży, przystawia go do ucha i słucha, aż ja podam dźwięk, np. dzwonkami lub zwyczajnie klaśnięciem. Gdy to zrobię, powinno zareagować i postawić klocek wieży i tak do momentu, aż wieża będzie gotowa. Z dziećmi, które są albo starsze albo już „wyćwiczone” wykonuję dokładnie to samo zadanie tyle, że z wykorzystaniem 2 bardzo różniących się instrumentów, np. dzwonków i fletu lub instrumentu i rąk (klaśnięcia). Ustalamy z dzieckiem, że np. gdy usłyszy dźwięk dzwonków buduje wieżę, kiedy usłyszy np. flet lub klaśnięcie, czeka na kolejny dźwięk – nic nie robiąc. Do drugiego wariantu gry dziecko musi umieć różnicować barwę instrumentów. Bez tego ani rusz 😉

ĆWICZENIA KATEGORYZACJI I WYKLUCZANIA

Gumki recepturki

Niby nic, a jednak coś. Wykorzystuję je najczęściej do ćwiczeń kategoryzacji wg koloru. Dziecko segreguje je do osobnych kubeczków albo nakłada gumki na stawiam stojak z gry „Dzień i noc”.

Jeśli gumki nadają się do kategoryzowania to i do wykluczania. Śmiem stwierdzić napisać nawet ogólniej, że to co wykorzystuje się do kategoryzowania można wykorzystać także do wykluczania.

W tej sytuacji wykluczania wg koloru. Takie gumki można wykorzystać również do ćwiczeń sekwencji.

„INNE” RYSOWANIE

Kredki

W dzisiejszych czasach w sklepach roi się od wszystkiego. Nie ma już jednego rodzaju plasteliny, papierów, pudełek, produktów żywnościowych, gier i zabawek, itd. Mogłabym godzinami wymieniać. Teraz zwykłe kredki mają różne kształty, grubości nie wspominając o rodzajach. Jednak kiedy zobaczyłam te kredki stwierdziłam, że je kupię zwłaszcza dla dzieci, które nie lubią kredek ołówkowych, bo są dla nich za twarde (zazwyczaj chodzi o brak umiejętności dostosowania siły nacisku). A jakoś trzeba je do rysowania, kolorowania przekonać, bo to daje wiele korzyści. Takie waśnie kredki, powiedziałabym świecowe, po farbach to doskonała rzecz, którą warto mieć w domu lub w gabinecie. Dodatkowo ich kształt intryguje i interesuje dzieci, dlatego chętniej po nie sięgają.

ĆWICZENIA PRECYZJI RUCHU

Gra ze stacji benzynowej 🙂

Jej nazwa to: 4 in a line. Jej zawartość to czarne i białe żetony i 2 ścianki z dziurkami. Znowu nadaje się do ćwiczeń kategoryzacji, wykluczania i sekwencji. Ja prócz grania w nią ze starszymi dziećmi według zasad autora wykorzystuję ją do ćwiczenia sekwencji oraz przy okazji ćwiczenia motoryki małej i precyzji ruchu.

Łowienie ryb

Zazwyczaj dziecko siedzi na krześle i trzyma wędkę w ręku, ryby są na dole. Podczas tej zabawy można robić wszystko: ćwiczyć artykulatory, powtarzać słowa, pary wyrazów, zdania, ćwiczyć fleksję, itd. Wszystko zależy od Ciebie. Dziecko ma dodatkową radochę z wyławiania ryb i ćwiczy koordynację i precyzję ruchu. A Ty wiesz, że ćwiczenie kształtuje wiele umiejętności. I o to chodzi!

ZABAWA KONSTRUKCYJNA

Jenga

To jest absolutny hicior, dlatego opisuję go na końcu. Drewniane klocki, w 3 kolorach (znowu opcja ćwiczenia sekwencji, kategoryzacji i wykluczania wg koloru jest możliwa ale o tym już wiesz, więc nie wspominam o tym ponownie), dodatkowo 2 kostki. Istna rewelacja! A kosztowała jedyne 5 zł w sklepie „Prawie wszystko za 5 zł” 🙂 Dwie kostki wpływają na rozgrywkę wprowadzając element losowości. W zwykłej wersji tej gry, wyciąga się klocek który się rusza pomijając klocki z ostatnich 2 najwyższych rzędów. W tym przypadku kolor, który wskaże kostka jest istotny. To klocek w takim kolorze musisz wyciągnąć. I tu się sprawa komplikuje.

Do tego zestawu klocków dorobiłam sobie karty, na których są różne konstrukcje. Jest to podobne do gry Make’n’Break. Tym oto sposobem mam 2 gry w jednej.

Mam nadzieję, że teraz jak wyjdziesz z domu będziesz wszędzie widzieć gry przydatne w terapii logopedycznej. Bo ja tak mam od przynajmniej kilku lat.

Zwą mnie logopeda za 5 złotych 🙂

Napisz proszę w komentarzu co Ci się spodobało najbardziej. A może masz swoje sprawdzone miejsca, gdzie kupujesz „skarby” na terapię. Jeśli tak, daj koniecznie znać, chętnie skorzystam 🙂