Kiedy dziecko kończy terapię?
Poruszam ten temat, bo już za kilka dni zaczynam wakacje. I tak sobie stwierdziłam, że czemu by takiego tematu nie podjąć na koniec. Tym samym chcę zaznaczyć, że to ostatni post w tym roku szkolnym. Za tydzień mam wolne od komputera 🙂 A pierwszy post iście wakacyjny pojawi się na blogu z końcem lipca lub początkiem sierpnia. Zobaczę jak się to wszystko ułoży po drodze ;).
Nie przeciągając. W poście znajdziesz moje odpowiedzi na takie pytania: Kiedy wypuścić dziecko z terapii na wakacje? Czy można dziecku pozwolić na wolne od terapii i zajęć? Kiedy terapię można zakończyć całkowicie? Zapraszam 🙂
Możesz się ze mną nie zgadzać. I powiem Ci coś w sekrecie, jest to nawet wskazane 😉
Kiedy wypuścić dziecko
z terapii na wakacje?
Dla mnie odpowiedź jest prosta. Na koniec roku szkolnego. W Polsce wypada to z końcem czerwca w Anglii dla niektórych magiczna data to 17 lipca dla innych 24 lipca. Takie postępowanie tyczy się dzieci, które po pierwsze rozwijają się prawidłowo, a po drugie pracują głównie nad wymową cały rok, przynajmniej szkolny.
Dzieci zaburzone rozwojowo powinny mieć chwilę przerwy, ale zawsze zachęcam rodziców do wykorzystania wakacji na turnusy terapeutyczne, organizowane przez różne ośrodki. Jest to czasem 10 dni, czasem 14. Zawsze warto z tego rodzaju możliwości korzystać. Dlaczego? Bo dziecko pracuje z kimś innym, ktoś innym okiem na nie spojrzy, z innej perspektywy. Co innego uzna za ważne i na tym się skupi podczas spotkań.
Ale, żeby nie było tak łatwo. Mimo, że dzieci (zarówno te w normie jak i poza nią) nie pracują ze mną, ich rodzice dostają konkretne wytyczne do pracy z dzieckiem podczas wakacji. Cele wakacyjne są dobierane pod kątem dziecka, jego możliwości i planów na wolny czas. Są to zadania, które są mierzalne. Nie chodzi w nich o to, żeby rodzic powiedział: Tak, robiliśmy. Chcę, żeby pokazał co zrobili z dzieckiem. Tego typu aktywności mają motywować rodzica do pracy 🙂 Efekty pracy są przedstawiane na początku września. Zazwyczaj jest to dziennik wydarzeń z wakacji, krótkie wypracowanie lub zdjęcia do programowania języka na zajęciach, itp.
Czy można dziecku pozwolić
na wakacje od terapii i zajęć?
I tak i nie 🙂
Tak, ponieważ każdy ma swoją wytrzymałość. Każdy potrzebuje odpocząć, złapać oddech i nie myśleć o tym, co robi zazwyczaj codziennie. Mam tu na myśli dziecko, rodzica i terapeutę. Poza tym czasem bywa tak, że nad czymś pracujemy, pracujemy, pracujemy i nie ma większych efektów, a po dłuższej przerwie wszystko się w głowie układa. Mam tu na myśli naprawdę długą i intensywną pracę przed przerwą wakacyjną.
Nie, ponieważ nie wszystkie dzieci mogą pozwolić sobie na całkowitą przerwę od terapii i zajęć. Dlaczego? Bo ich stan i sytuacja w jakiej się znajdują nie zezwala na dłuższe przerwy. Istnieje bowiem ryzyko zatracenia wypracowanych do tej pory umiejętności. W tym przypadku z pomocą przychodzą, tak jak pisałam powyżej, wakacyjne turnusy terapeutyczne oraz cele do pracy z dzieckiem przekazane rodzicowi.
A jeszcze z innej strony sprawa może przedstawiać się tak. Dla niektórych to właśnie wakacje są idealnym czasem na rozpoczęcie lub zintensyfikowanie terapii, bo jest wtedy więcej czasu, mnie typowych obowiązków zarówno dziecka jak i rodzica. Na każdą sytuację i na każdy przypadek trzeba patrzeć indywidualnie i już 🙂
Kiedy terapię można zakończyć całkowicie?
To z jednej strony banalne pytanie, prawda? Gdy dziecko przestanie potrzebować terapii. Ale w rzeczywistości takie 0 – 1 (zero – jedynkowe) to życie nie jest. Oczywiście wymarzonym momentem dla każdego terapeuty jest zakończenie terapii z dzieckiem w momencie, kiedy wszystkie problemy i trudności z jakimi dziecko przychodzi na zajęcia, zostaną rozwiązane. Bardzo często jest to niemożliwe z różnych względów. Czas terapii jest tak długi, że nie sposób, by wiele rzeczy się nie zmieniało, np. przeprowadzka, zmiana miejsca pracy, osobiste życie logopedy, itd. Bywa i tak, że zakończenie terapii z jednym specjalistą jest zakończeniem pewnego etapu pracy i rozpoczęciem kolejnego.
Rozgraniczam kilka sytuacji.
Wada wymowy – najlepiej, gdy problemy rozwiąże się od a do z. Przejdzie się przez wszystkie etapy terapii. Głoska / -i są utrwalone we wszystkich możliwych wariantach. Zakończenie terapii.
Ale co, gdy np. dziecko i rodzice pracują wytrwale, ale dziecko jest dość duże i wada wymowy jest za mocno ukorzeniona w dziecku, ciężko przenieść wzorową wymowę z zajęć w życie codzienne. Dodatkowo występują problemy natury anatomicznej, np. wadliwy zgryz. Wtedy trzeba dużo pracować 🙂 ale przychodzi taki moment, że trzeba pogodzić się z tym, że zrobiło się wszystko, by pomóc. I efekty są takie jakie są. Jasne, nie można się poddawać zbyt szybko. Sądzę, że jeżeli są pewne przeciwności, o których wspomniałam wcześniej należy wypracować maksymalnie najwięcej, ale gdy czuje się, że od kilku miesięcy lub lat tupta się w tym samym miejscu, trzeba zakończyć terapię albo zachęcić rodziców do jej kontynuowania z kimś innym lub po prostu pogodzić się z tym, że lepiej już nie będzie.
Podobnie sprawa wygląda z dziećmi z zaburzeniami rozwoju. Trzeba walczyć do końca i robić wszystko, by terapia była efektywna i przyniosła korzyści. Jednak nie wszyscy będą geniuszami. Nie będą dostrzegać i opisywać nowych praw, zależności oraz tworzyć innowacyjnych rozwiązań, z których korzystać będzie cały świat. Może to kontrowersyjne, ale tak jest. Zawsze trzeba patrzeć na dziecko, które do nas trafia przez pryzmat jego przyszłości. Powinno zależeć nam na tym, by umiało poradzić sobie w życiu a nie koniecznie iść na studia i zostać profesorem. Tak, jak już wspominałam, nie można poddawać się przedwcześnie, ponieważ możemy tylko zaszkodzić. Jednak jak we wszystkim są pewne granice. Większość ludzi ostrzega przed uzależnieniem od złych rzeczy, ale jest też coś takiego jak uzależnienie od dobrych 😉
Podsumowanie
Mam nadzieję, że Cię nie zanudziłam ani nie zniechęciłam. Sądzę, że tekst może skłonić Cię do refleksji. Podziel się nimi w komentarzach. W swoich decyzjach i tych małych i tych dużych zawsze staram się mieć na względzie dobro dziecko i osoby, która do mnie przychodzi i powierza mi swój problem. Zachowanie pewnego balansu jest bardzo wskazane. Dlatego zawsze przemyśl wiele kwestii zanim podejmiesz tą właściwą decyzję. Powodzenia!
Dla rodzica to też ciężki problem. Chcemy, żeby dzieci jak najwięcej czasu spędzały na podwórku, a nie przed telewizorem. W końcu jest piękna pogoda i na ćwiczenia przy stoliku zostaje mniej czasu.
To też racja, że lato do ćwiczeń stolikowych nie zachęca. Zabawa na świeżym powietrzu również jest potrzebna. A jakby połączyć jedno z drugim? 😉
Zastanawiałam się nad tymi wakacjami …. Genialny tekst i dużo mądrości. Nigdy wcześniej na natknęłam się na takie rozważania. Kamilo pięknie ubrałaś w słowa część moich myśli 🙂 Dziękuję.
🙂