W tej części chciałabym opisać strategie i narzędzia pracy wykorzystywane w AAC, które mogą być elementami terapii logopedycznej. Głównym kryterium ich wyboru było to, że mogą być doskonałym wsparciem komunikacji, rozumienia, wzmocnienia przekazu werbalnego nadawcy komunikatu oraz rozwoju mowy.
Strategie opisane w tym poście są na tyle dokładnie, na ile było to możliwe. Kolejność odpowiada kryterium chronologicznego wprowadzania ich do terapii. Niemniej jednak, można je stosować według potrzeb dziecka i uznania terapeuty. Przede wszystkim uwzględniając to, czego w danej chwili potrzebuje dziecko, aby pójść do przodu w terapii. Pamiętamy poprzedni wpis? AAC to tylko fragment procesu, który nazywamy terapii.
Cała seria postów na blogu będzie zawierała opisy następujących strategii oraz narzędzi:
- Dostrzeganie partnera komunikacyjnego (dzisiejszy wpis)
- Zapowiadanie wykonywanych czynności
- Dawanie wyboru
- Naprzemienność działania
- Czytanie uczestniczące
- Plan zajęć
- Plan dnia
- Paszport
AAC – Dostrzeganie partnera komunikacyjnego
W większości terapii AAC to pierwszy punkt programu terapeutycznego.
Celem tej strategii jest zwrócenie uwagi dziecka na osobę terapeuty podczas terapii gabinetowej oraz na rodzica w domu. Dziecko ma dostrzec w tym przypadku dorosłego jako źródło zaspokajania swoich potrzeb. Powinno się to docelowo odbywać w schemacie działania naprzemiennego, czyli takiego, w którym dziecko w jakiś sposób komunikuje się z osobą dorosłą, że proponowana przez niego zabawa, aktywność jest dla dziecka atrakcyjna i chce ono wykonywać ją dalej lub powtórzyć. Może to być umowny gest, spojrzenie, uśmiech, wokalizacja, wskazanie symbolu, itp.
Do aktywności, które świetnie wpisują się w tę strategię zaliczają się m.in.:
- bańki mydlane,
- zabawa w dmuchanie balona i spuszczanie w niego powietrza,
- rozdmuchiwanie konfetti,
- śpiewanie piosenek z rekwizytami,
- zabawa przedmiotem, która jest dla dziecka atrakcyjna i najlepiej, aby dorosły mógł tę zabawkę włączyć lub pomóc dziecku w jej uruchomieniu,
- przedmioty, które wydają dźwięki, świecą, poruszają się, itp. Tak wiem, jakie jest zdanie odnośnie zabawek na baterie w terapii logopedycznej. Dalej jestem tego zdania, że nie są one najszczęśliwszym wynalazkiem, ale kiedy inne chwyty nie działają, warto poszukać mniej inwazyjnych, cieszących oko i ucho spokojnym sygnałem i chwilowo skorzystać z ich pomocy by pójść dalej.
Należy pamiętać, aby zabawa czy zabawki były dla dziecka bardzo atrakcyjne i znajdowały się w kręgu zainteresowań dziecka. To kluczowa, nadrzędna zasada ich dobierania. Dzięki niej naturalnie wzrasta motywacja do działania ze strony dziecka i osiągnięcie celu terapeutycznego przez terapeutę staje się bardziej możliwe.
Takie aktywności w terapii logopedycznej przydadzą się do budowania relacji z dzieckiem:
- zamkniętym,
- nieśmiałym,
- wycofanym z relacji,
- mającym negatywne konotacje z terapią lub/i osobami, które od niego czegoś oczekują,
- niechętnym do współpracy / pracy,
- obniżoną motywacją,
- niedostrzegającym osób w otoczeniu.
Tego typu atrakcje w czasie terapii uświadamiają, że terapia może być zabawna, radosna i nienudna. To też dobre sposoby na to, żeby rozładować napięcie, które mogło powstać w relacji np. dziecko – rodzic lub zacząć budować relację np. z terapeutą lub nowym terapeutą. Mnóstwo pomysłów na tego typu zabawy znajduje się m.in. w książce autorstwa Joanny Pałasz pt. Zabawy na start, którą serdecznie polecam.
Pierwsze koty za płoty. Pamiętajmy, że AAC wymaga od terapeuty bardzo specyficznego podejścia oraz systematyki pracy. Niby temat jest trochę cliche, ale wiem, że my terapeuci go zaniedbujemy. Jak to się mówi… mam na to papiery! 😉