W ostatniej chwili zmieniłam pomysł na posta. Wiąże się to z tym, że teraz muszę w jeden wieczór napisać wszystko, potem porobić zdjęcia za dnia, obrobić je, pozmniejszać, ponazywać, itd. Ale co tam, dam radę. Jak nie ja, to kto? 🙂 Po weryfikacji planów postanowiłam opowiedzieć Ci o grze, która jest ze mną od bardzo dawna. Bardzo ją lubię przede wszystkim za wykonanie, wytrzymałość i jakość. Niejednokrotnie sprawdziła się w boju. Była to jedna z moich pierwszych gier jakie zakupiłam na początku „kariery zawodowej” i do tej pory nie pożałowałam tego zakupu ani razu. Pory roku zostały wydane przez znane wszystkim wydawnictwo Granna. Gra znajduje się w serii gier i zabaw Smoka Obiboka. Są osoby, które mają mieszane odczucia co do tej propozycji, twierdząc, że jest nudna i monotonna. Mam jednak nadzieję, że przez kreatywne podejście do tematu, tak jak przystało na cykl Ajtejnatywy, rozwieję teraz ich wątpliwości. Zapraszam 🙂
Na początek pytanie za 100 punktów. Jakie założenia miał autor gry? Otóż ogólnie chodziło mu o to, żeby wspierać mowę spontaniczną, słownictwo dziecka z zakresu czterech pór roku oraz stymulować rozwój percepcji wzrokowej. Do tego celu opracował on 4 plansze z 4 porami roku, które wyglądają następująco:
Do plansz dołączone są obrazki na kartonikach, które nawiązują do plansz. Funkcjonujące w grze na zasadzie znajdź taki sam ale również są one potrzebne do gry w wykluczanie – jeśli coś nie pasuje do mojej planszy oddaję kartonik. Pokazuję Ci kartoniki tylko z „ciepłych” pór roku. Bo tak zimno i mokro za oknem… 🙂
Ciekawostką są okulary na oczy (potrzebne do jednego z wariantów gry). Nie ma tu okularów zimowych. Wykorzystuję je do innej gry i leżą w innym pudełku. To długa historia… 🙂
Gra została stworzona do konkretnych celów, w których sprawdza się dobrze. Ale powiem Ci coś w sekrecie. Sprawdza się jeszcze w innych zabawach, grach, ćwiczeniach i zadaniach. I teraz trochę o tym napiszę.
Pory roku ajtejnatywnie
Podam Ci teraz kilka przykładów na to w jaki sposób można korzystać z gry Pory Roku tak, aby wykorzystać ją w 110%!
Czego nie ma?
Kładę przed dzieckiem 2, 3, 4 kartoniki w zależności od poziomu umiejętności dziecka. Dziecko nazywa obrazki i stara się je zapamiętać. Następnie zamyka oczy i czeka na słowo:
„Już”
Wtedy otwiera oczy i stara się odpowiedzieć na pytanie:
„Czego nie ma?”
W tym miejscu ważne jest, by uczyć dziecko fleksji 🙂 Czyli poniżej na pierwszym obrazku jest: ptak, motyl, pisklaki ale nie ma np. ptaka, motyla, pisklaków. Wspominałam o tym przy okazji pomysłów ćwiczeń z owocami i warzywami.
Robię to ćwiczenie bez korzystania z plansz z porami roku. Gdy z nich skorzystasz urozmaicisz zadnie co spowoduje. Będzie ono bardziej skomplikowane dla dziecka, zwłaszcza gdy użyjesz wielu plansz.
Co zmieniło miejsce?
Początek rozgrywki je dokładnie taki sam jak w zabawie powyżej tyle, że kiedy dziecko zamyka oczy ja zmieniam położenie kartoników względem siebie. Na pierwszym zdjęciu widzisz zająca, statek i maliny. Dziecko zamyka oczy, a ja zmieniam kolejność i na drugim zdjęciu jest już: statek, zając i maliny. Zadaniem dziecka jest wskazać, nazwać i przełożyć na poprzednie miejsce konkretny kartonik lub kartoniki.
Pamięć sekwencyjna
Potrzebne będą maksymalnie 4 przeźroczyste, plastikowe kubeczki lub słoiki, lub pudełeczka lub kartki papieru. Ja korzystam najczęściej z kartek czasem z kubeczków (oczywiście wszystkie kubeczki, pudełka, itd. powinny być identyczne, najwyżej, że macie inny cel gry). Ustawiam przed dzieckiem np. 3 kubeczki. Proszę by nazwało wszystkie obrazki. Następnie proszę je by posłuchało, zapamiętało i wrzuciło do kubeczków kartoniki w kolejności: świerszcz, ul, maliny. Polecenie powtarzam zazwyczaj dwa razy. Gdy dziecko zacznie wykonywać polecenie i wrzuci świerszcza, ul i zapomni co było następne w kolejności, wyciągam włożone przez nie obrazki do kubeczków i przypominam całe polecenie od nowa. Potem, jak to często bywa na zajęciach, zamieniamy się miejscami i rolami. Dziecko mówi polecenie a je wykonuję 🙂
Pory roku – wytłoczki
Zazwyczaj, kiedy w grze znajduję wytłoczki, w których producent umieszcza poszczególne elementy z gry, to… nigdy ich nie wyrzucam 🙂 Zawsze mogą się do czegoś przydać. W przypadku gry Pory roku znalazły one zastosowanie w kilku różnych zabawach 🙂
Szukanie kartonikowych otworów
Kładę przed dzieckiem puste wytłoczki. Dziecko musi odnaleźć odpowiedni otwór dla kartonikowego obrazka. Wystarczy nie pozbywać się (nie) zbędnej zawartości pudełka i ciekawe zadanie gotowe.
Odnajdywanie konturów kartoników
By przeprowadzić tę zabawę należy przygotować planszę z konturami kartoników własnoręcznie. Nie jest to ani trudne ani czasochłonne. Moje kontury są bardzo cienkie. Jednak dla dzieci mniejszych lub zaburzonych kontury powinny być wyraźniejsze (grubsze) i kształty też warto dobrać prostsze, chociaż na początek. Tak sobie teraz pomyślałam, że zrobienie kart z cieniami z pomocą wytłoczek, też się fajnie sprawdzi w tej grze. Korzystam z tego pomysłu w innej pomocy, ale w grze Pory roku też zda to egzamin.
Obracanie wzorów
Do tej zabawy wykorzystuję wytłoczki lub kartoniki. Wytłoczki ze względów technicznych są trudniejsze dla dzieci. Obrazkami na kartonikach łatwiej się manipuluję. Aby poćwiczyć obracanie wzorów odrysowuję 1 kształt, np. ul. Następnie na około ulu rysuję prostokąt. Przyjmujemy z dzieckiem, że każda linia działa jak lustro. Potem wokół ulu w „pudełku” rysujemy inne ule na zasadzie odbijania się go w lusterku. Aby utrudnić można też narysować dwa lub trzy wzory obok siebie, „zamknąć” je w pudełku i do obracania, gotowi… START! 🙂
Sekwencje
To sprawa znana, oklepana ale lubiana i bardzo potrzebna w rozwoju dziecka. Wspomnę o niej w kilku zdaniach. Jeżeli już wykonuję ćwiczenie sekwencji w oparciu o Pory roku to ponownie korzystam albo z wytłoczek albo z kartoników. Przy ich użyciu można robić wszystkie warianty sekwencji, czyli naśladowanie, kontynuowanie i uzupełnianie. Liczba elementów w sekwencjach zależy od możliwości i umiejętności dziecka. Dla ułatwienia można kolorować odrysowane elementy. Niepokolorowane są trudniejsze percepcyjnie dla dzieci. Pokazuję tylko wariant z uzupełnianiem: sekwencja 2-elementowa.
Rysowanie postaci – mapy myśli – kukiełki do teatrzyku – rysowanie obrazków / książeczek
Rysowanie postaci rzecz jasna i oczywista. Obrysowanie konturu, pokolorowanie postaci i zrobione. Takie może być zadanie do domu dla młodszych dzieci a starsze dzieci mogą wykonać łatwiejszą część zadania i dodatkowo napisać, gdzie np. mieszka lis i co je lub gdzie rosną grzyby, kto może je jeść, co się z nich robi, że są grzyby jadalne i niejadalne. To akurat dobry przykład, ponieważ w Anglii w sklepie jedynymi dostępnymi grzybami są pieczarki a w lesie grzybów zbierać nie można, bo są własnością Królowej i można za to dostać mandat 🙂 Ot, taka angielska dygresja 🙂
Aby wykonać kukiełki należy odrysować kartonik z obrazkiem lub wytłoczkę podwójnie. Pokolorować jedno odrysowanie np. lisa z przodu i drugie z tyłu. Potem skleić obie część, wkładając pomiędzy nie długą wykałaczkę lub słomkę i kukiełka gotowa. A zabawa w teatrzyk rozwija bardzo dużo umiejętności 🙂 Począwszy od dobrej zabawy, poprzez wchodzenie w rolę postaci, tworzenie dialogów, tworzenie historii, skończywszy na budowaniu relacji z towarzyszami zabawy, itd.
Hasło rysowanie obrazków i książeczek wydaje się być klarowne, dlatego nie będę się rozpisywać. Z doświadczenia wiem, że wyobraźnia dziecięca nie zna granic, więc gdy zaproponujesz im taką zabawę wybrną z niej doskonale 🙂 Do dzieła!
Podsumowanie
Tak jak już pisałam we wstępie często korzystam z tej gry. Zarówno w pracy z dziećmi w normie rozwojowej jak i spoza niej. Jasne, że z każdym dzieckiem gra wygląda inaczej i dopasowują ją indywidualnie, ale w oparciu o podobne zasady. Moja gra Pory roku, ma około 5 lat, jest już trochę podniszczona, z naciskiem na trochę, a ile ona ze mną przeszła to tylko ja wiem. A przeżyła naprawdę dużo. Mimo to, dalej wygląda schludnie i nie wstydzę się z niej korzystać 🙂 Jest naprawdę porządnie wykonana. Do grafiki też nie mogę mieć zastrzeżeń. Moim zdaniem nie jest ani zbyt minimalistyczna ani przesadzona, jest po prostu akurat. Co do zarzutu, że gra jest nudna. Uważam, że Granna postarała się i kolejny raz dała rodzicom oraz terapeutom bardzo wartościowy produkt.
Podczas pisania tekstu ciągle miałam w głowie kolejne, nowe pomysły, które mogę spokojnie zrealizować korzystając z Pór Roku. Właśnie dlatego polecam ją rodzicom i logopedom. Korzystajcie z niej kreatywnie, a szybko się nią nie znudzicie.
Uwaga!
Aby otrzymać darmowe materiały związane z powyższą pomocą zapisz się na newsletter, a otrzymasz je za 1 minutkę 🙂
Jestem zachwycona Twoim blogiem-Twoimi pomysłami,zaangażowaniem; miłość do tego, co robisz widać wszędzie!!!Aż się dziwię,że nie mam jeszcze tej gry-kupuję i to szybko! Dziękuję za inspiracje-żałuję,że tak późno tu trafiłam